Z pieca na łeb
Z pieca na łeb.
Z pieca na łeb..
Z pieca na łeb…
Tak właśnie upadłam tego wieczoru, choć jeszcze o tym
nie wiedziałam. Wtedy nie rozumiałam, co to zasłyszane
w telewizji powiedzenie znaczy. A oznaczało stratę.
Nagłą, nieoczekiwaną, wielką stratę, wobec której
pozostaje się zawsze bezbronnym.
Zapamiętałam ten wieczór jako zimowy, ale nie wiem
czy tak naprawdę to była zima. Na pewno za oknami
było ciemno.

Książka dostępna już wkrótce!